Kto smaruje ten jedzie!

Żeglarstwo, Technologie, Sport|16.04.2019

Wybaczcie, powinienem napisać: kto smaruje ten płynie! Każdy o tym słyszał, co nieco wie ale tak mało się o tym mówi. Zastanawiam się dlaczego, skoro wszyscy najlepsi żeglarze świata stosują sprawdzone lub zupełnie nowatorskie metody szlifowania, polerowaniania i smarowania dna swojego jachtu. 

 

Kilka lat temu nie pozwoliłbym sobie na podjęcie tego tematu w swoim felietonie. Nie zdradziłbym sekretów, dzięki którym wypracowywałem przewagę nad konkurencją. Dzisiaj sytuacja jest odmienna. Zakończyłem karierę sportową dlatego z czystym sumieniem mogę podzielić się moją wiedzą i doświadczeniem w temacie smarów jakie stosowałem w swoich jachtach.

Zanim opiszę konkretne rozwiązania chciałbym zwrócić uwagę, że żeglarstwo należy do tych dyscyplin sportu w których aspekt techniczny i technologiczny odgrywa ważne jak nie kluczowe znaczenie. Ten którego jacht płynie z największą prędkością ma największe szanse na zwycięstwo. Tak jest w Pucharze Ameryki, wyścigach oceanicznych, w żeglarstwie olimpijskim jak i na małych optimistach. Dojście do najlepszej prędkości osiąga się dopracowaniem do optimum dziesiątek elementów tj. odpowiednia waga kadłuba, optymalny kształt żagli, sterowność jachtu, sztywnością masztu, aerodynamiką ubrań załogi itp. itd. 

W moim przypadku od samego początku przygody z żeglarstwem miałem do czynienia z problemem oporu hydrodynamicznego kadłuba względem wody po której się poruszał. Dlaczego problemem? Tak to zawsze przedstawiał mój Tata. Nauczyciel akademicki na wydziale Mechatroniki Politechniki Warszawskiej. Specjalista w temacie oporu tarcia łożysk tocznych. Kiedy tylko zobaczył moją fascynację żeglarstwem, włączył się w tematach mu bliskich. W wieku 10 lat, kiedy jeszcze żeglowałem na optimiście, jednym z podstawowch tematów naszych rozmów i badań było znalezienie najlepszego smarowidła do polerowania dna mojej łódki. Mój Tata przeprowadził wtedy i przez kolejne kilka lat setki jak nie tysiące prób i testów laboratoryjnych, które doprowadziły do wskazania najlepszego środka polerskiego na jachty których prędkość oscylowała pomiędzy 3 a 12 węzłami. Zwycięski środek nosił nazwę Simonitz. Był to istniejący produkt dla profesjonalistów do polerowania karoserii samochodów. Okazało się, że znakomicie sprawdzał się również w żeglarstwie. 

Wszystkie moje zwycięskie starty w regatach wliczając to zdobycie medali olimpijskich, mistrzostw świata i europy zdobyłem żeglując na łódkach wypolerowanych Simonitzem. 

Z tego co wiem, nie byłem jedynym zawodnikiem, który używał tego środka. Pewna grupa Francuzów, Szwajcarów i Australijczyków również wybrała ten środek. 

Ale byli też tacy, co stosowali inne rozwiązania. Najbardziej popularne wśród żeglarzy jest szlifowanie dna papierem ściernym na wodę. Znam wielu żeglarzy, którzy twierdzą, że po 'przejechaniu' dna papierem o numerze 400, woda wnika w mikropory, przykleja się do kadłuba i powoduję naturalną mikropowłokę po której woda przepływa najszybciej. 

Wśród swoich największych rywali miałem też takich, którzy nigdy po papier ścierny ani smar nie sięgnęli. Do tej grupy zaliczał się Phillipe Presti, Mistrz Świata w klasie Finn a obecnie główny trener zwycięskiej załogi Team Oracle USA w Pucharze Ameryki który uważał, że podczas podróży na regaty, ilość i jakość olejów i smarów wyrzucanych spod kół samochodu a lądujących na kadłubie jachtu podróżującego na przyczepie jest optymalnym składem chemicznym do szybkiej żeglugi po wodzie. 

Z tego co w sekrecie się dowiedziałem, teoria Phillipa nie została przyjęta i zastosowana w ultranowoczesnych jednostkach Pucharu Ameryki. W amerykańskim trimaranie, który zwyciężył w 2010 roku u wybrzeży Walencji zastosowano unikalną, opracowaną na zelecenie folię, którą pokryto wszystkie kadłuby. Przygotowała ją znana firma 3M która nigdy publicznie nie odkryła rąbka tajemnicy współpracy z amerykanami. 

Zaglądając do sklepów żeglarskich znajdziecie duży wybór środków do polerowania i konserwacji kadłubów. Te ogólnodostępne środki są wystarczająco dobre, żeby na początkowym etapie zadbać o poślizg własnego jachtu. Polecam o tym pamiętać każdemu kto chce osiągnąć przewagę nad swoimi rywalami. 

Mateusz Kusznierewicz

 

Podobne historie